Zalew sztucznych wiązanek okolicznościowych, miast zachwycać mnie swą praktyczną trwałością, kieruje me oczy w inną stronę – dosłownie i w przenośni. Podobnie jak wolę naturalne zęby od plastikowych, tak …
delikatną publiczną sugestię za życia poczynię,
że na grobie od wieńca sztucznego – wolę krągłą dynię.
Gdyby ktoś przejął się serdecznie i chciał mi zrobić przyjemność, a ma nadzieję, że dni jego nie są jeszcze tak bardzo policzone (ja również ją mam, gwoli ścisłości), zamieszczam poniżej kilka sugestii jesiennego DO IT YOURSELF.
Na początek wspomniana dynia w odsłonie miłej i niepotwornej, łagodnej jak w zupie, można powiedzieć. Potrzebne będą: dynia, delikatne liście, Mod Podge czyli klej, podkład i lakier w jednym, klej w sprayu. Wybieramy liście i fragmenty roślin, rozplanowujemy ich ułożenie na dyni i przyklejamy. Najpierw rozpylamy klej po lewej stronie liści i przykładamy je do dyni. Następnie bierzemy Mod Podge i rozprowadzamy go po liściach – 3-4 warstwy, pozostawiając każdą kolejną do wyschnięcia. Efekt powinien być taki, albo przynajmniej zbliżony.
A tak na marginesie, nie wiedziałam, że można kupić specjalny zestaw do wycinania dyni. Wygląda on tak:
Liście świetnie też radzą sobie bez dyni. Malowanie liści to bardzo fajna zabawa i dość satysfakcjonująca, bo łatwo o dobry efekt. Można go osiągnąć zarówno przy pomocy zwykłych farb szkolnych i niekontrolowanych pociągnięć, jak i subtelną akwarelą lub wyrazistym tuszem – malując wyszukane wzory. Sam nośnik jest wdzięczny i żal go nie wykorzystać o tej porze roku. Poniżej kilka inspiracji.
A teraz nieco mniej doniośle. Ludziki z kasztanów to jesienny kanon. A ludziki z żołędzi … no właśnie – są dyskryminowane.
Zdjęcia: shopterrain.com, 1001 gardens, bicocacolors.blogspot.com.es
2 thoughts on “Jesienne ozdoby niesztuczne”
Ewe
(14 października 2014 - 23:27)Przepiekne! Myslalam, ze to piora
Lena
(25 września 2016 - 20:41)Zainspirowały mnie te żołędzie, muszę o tym koniecznie pomyśleć. U nas kiepskie w tym roku owoce dębu, nawet mieliśmy gościa podczas robienia kasztaniaków…