Firma Apple złożyła wniosek patentowy, który obejmuje system przetwarzający energię wiatrową na cieplną, która to energia cieplna jest następnie magazynowana.
Okazuje się, że Apple nie ogranicza się jedynie do komputerów i telefonów. Potęga z Silicon Valley opracowała technologię, która umożliwi bardziej racjonalne wykorzystanie energii wytworzonej przez turbiny wiatrowe. Problem z energią wiatrową jest taki, że zwyżki w produkcji energii (wieje silny wiatr) nie zawsze pokrywają się ze zwyżkami zapotrzebowania na energię elektryczną. Magazynowanie elektryczności na dużą skalę nie jest rzeczą trywialną, dlatego pomysł Apple na to, w jaki sposób można taki naddatek energii przechować na odpowiedni moment może być znaczącym krokiem w rozwoju niekonwencjonalnych źródeł energii.
W dużym skrócie opatentowana przez Apple technologia polega na zamianie energii rotujących łopat w energię cieplną zamiast elektryczną. Energia byłaby magazynowana w płynie o małej pojemności cieplnej, od którego, w miarę zapotrzebowania, przejmowałby ciepło płyn właściwy (nazywany”pracującym”), który byłby wykorzystywany do wytwarzania energii elektrycznej.
Czy system zadziała i sprawdzi się w praktyce? Zobaczymy. Kto wie, być może za kilka lat mówiąc o Apple pierwszym skojarzeniem nie będą urządzenia elektroniczne z nadgryzionym jabłkiem, ale turbiny wiatrowe?
Znalezione na Treehugger, foto: matthias_r.