Niedawno pisaliśmy o solarnej wieży w RPA, na której skupiają się promienie Słońca odbite od wielu luster. To nie jedyny tego typu projekt zrealizowany przez firmę Abengoa, która elektrownię solarną zrealizowała również w stanie Arizona w USA.
Sprzyjający klimat panujący w Arizonie i ogromne przestrzenie umożliwiły wybudowanie elektrowni słonecznej o mocy 280 MW. Podobnie, jak w RPA, wiele luster (a dokładniej 2700) skupia promieniowanie słoneczne po to, by energia ta mogła być przekształcona w energię elektryczną. Lustra podążają za Słońcem, ale tutaj nie kierują promieni w jedno miejsce – ich paraboliczny kształt powoduje skupienie promieni na rurze znajdującej się w ogniskowej paraboli, którą to rurą przepływa specjalny płyn będący nośnikiem ciepła.
Rozgrzany płyn trafia do bojlerów, gdzie podgrzewa wodę wytwarzając parę wodną. Ta z kolei napędza turbiny, które generują energię elektryczną. Nie byłoby w tym może nic specjalnego, gdyby nie fakt, że elektrownia korzysta ze specjalnych zbiorników z roztworem soli, które przechowują energię cieplną pochodzącą z rozgrzanego płynu krążącego w przewodach połączonych z lustrami. Dzięki temu, elektrownia jest w stanie kontynuować produkcję energii elektrycznej nawet do 6 godzin po zachodzie Słońca. Użycie zbiorników niweluje w ten największą bolączkę elektrowni wykorzystujących odnawialne źródła energii, czyli niestabilność ilości produkowanej energii.
Za Phys.org