Przedłużacz świadomy swojej mocy

Świecący przedłużacz

Bardzo łatwo zapomnieć, że urządzenie przypięte do listwy elektrycznej pobiera prąd. Często, zostawiając sprzęt w trybie „stand-by” wydaje się nam, że nie zużywa on już energii. Szwedzkim projektantom udało się stworzyć przedłużacz, który dosłownie i w przenośni rzuca światło na problem świadomej konsumpcji elektryczności.

Przedłużacz przez nich opracowany świeci, kiedy urządzenie do niego podłączone pobiera prąd. W zależności od tego, ile energii elektrycznej przebiega przez kabel, zmienia on kolor i natężenie światła. Wszystko za sprawą przewodów elektroluminescencyjnych wtopionych w osnowę przewodu. Tym sposobem, przedłużacz z rozgałęziaczem przestaje być zwykłym, nudnym przedmiotem o czysto utylitarnej funkcji. Obrazowo podnosi świadomość o zużywaniu energii elektrycznej i (mamy nadzieję) zachęca do jej oszczędzania. Świetne uzupełnienie dla Wattsona. Świecący przedłużacz, za Inhabitat.

Zobacz również:

  • Brak powiązanych tematów

6 thoughts on “Przedłużacz świadomy swojej mocy

    j52

    (9 grudnia 2006 - 00:26)

    Patenciarski pomysl. Gdyby nie te homokolorki… :)
    Najlepiej jak o pradzie przypomina rachunek – o to Stoen dba jak zaden kabelek. Powinni je dolaczac do urzadzen elektrycznych za free, a jak sprzet bierze ponad 400 W niech nuci leppersong.

    ZieloneMigdały

    (3 stycznia 2007 - 23:58)

    Stoen przypomina trochę po fakcie. Lepiej pamiętać o oszczędzaniu zanim się dostanie wyliczoną kwotę…

    cito1

    (21 kwietnia 2008 - 00:00)

    Pożyczam zdjęcie a Was porywam z linkiem na jutro do eko.

    Jakby o czym innym piszecie ale pierwsze zdanie i foto jest bingiem do tego co ja miałam na myśli :) I pomyśleć, że przegiiglowałam tysiące stron w poszukiwaniu jakiejś ilustracji i za Bugiem prawie, gdzieś tam natrafiłam na Was :)
    Pod latarnią najciemniej.

    cito1

    (21 kwietnia 2008 - 00:09)

    Przeg-ii-glowałam również godzinę :) To już dziś.

    Hydra

    (27 kwietnia 2009 - 13:04)

    a gdzie to mozna kupic?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *