Zupa pomidorowa powstaje zawsze na wywarze z jarzyn. Oprócz obowiązkowej marchewki jest tam cebula, seler, kawałek kapusty zwykłej albo pekińskiej i por. Ponieważ zupę wszyscy preferują w formie względnie płynnej, na dnie garnka zazwyczaj pozostaje góra warzyw i odrobina pomidorowego płynu. Co robi moja mama? Bierze mikser do ręki i robi … drugie danie. Po zmiksowaniu tego wszystkiego i ewentualnym dodaniu ziół prowansalskich, czy dodatkowej ilości sosu pomidorowego, powstaje super smaczy i dietetyczny sos do makaronu.
Człowiek chowany na takim sosie, już zawsze z lekką zgrozą będzie patrzył na tych, którzy warzywa “pozupne” po prostu wyrzucają.
Więcej o tym, co można zrobić z warzywami – Puszkkka.
1 thought on “Sos z recyklingu”
dredhed
(2 lipca 2008 - 00:38)albo zwyczajnie wystaczy wszystko od początku zmixować i wychodzi przepyszna zupa-krem. w ten sposób od razu wiemy, że nic się nie zmarnuje. polecam eksperymentowanie w taki sposób z różnego typu zupami, które jemy, jak np. barszcz, zupy z grochu, soczewicy, poprostu warzywne, ziemniaczane, itp.
pycha. polecam,
vegekucharz