Tego się nie spodziewałam szczerze mówiąc. Jakoś tak wydawało mi się to trochę śmieszne – taka zminiaturyzowana ekologia. Nieistotna i pomijalna. W sumie jakie to ma znaczenie, że taki mały zegarek – w najgorszym wypadku – zostanie śmieciem na wysypisku. Nie ta skala przecież – wyrzucamy codziennie o wiele gorsze rzeczy, mniej myśląc o następstwach. Pozbywamy się prawdziwych gigantów w porównaniu z zegarkiem. Wyrzucamy meble – z płyty, materace – z pianki, pampersy – sama nawet nie wiem z czego (wiem tylko z czym), a tu taki mały zegarek. Żeby był kukurydziany, bawełniany, korkowy – żeby „bio-de-gra-do-walny”. Ale jeśli może taki być – to chyba świetnie?
Sprout to zresztą po prostu fajne zegarki. Doczepienie im idei „proeko” dodaje im charakteru i oczywiście otwiera serca wielu klientów. Korzystanie z materiałów przyjaznych środowisku, takich jak biodegradowalna żywica z kukurydzy, korek, bawełna organiczna ma oprócz biodegradowalności (rozkłada sie w przeciągu roku) tą zaletę, że produkt jest wolny od ołowiu i ftalanów, ale co z jego trwałością? Producent deklaruje, że żywica kukurydziana ma trwałość użytkową porównywalną z tworzywami sztucznymi. Bawełna organiczna i korek, to również materiały nie tylko biodegradowalne ale i odnawialne. Korek pozyskiwany jest z kory długowiecznego (250 lat) dębu korkowego – podobno – bez żadnych szkód dla drzewa (mało tego – zwiększa to jego aktywność biologiczną i absorbcję CO2). Zamiennie z bawełną stosowany jest Tyvek®, który jest włóknem o wysokiej gęstości, mocnym, odporny na wodę i rozdarcia, a nadającym się do recyklingu. Bambus – wiadomo, że przyjazny w całej rozciągłości – od uprawy po naturalny rozkład, natomiast wykorzystywane baterie nie zawierają rtęci. Do kompletu opakowania w 80% z włókien pokonsumenckich i oczywiście – nadające się do recyklingu.
Sprout ma również specjalną edycję zegarków – Cuipo, z których część dochodów jest przeznaczana na wykupowanie lasów deszczowych, od 2002 roku wspiera 1% for the Planet i pomaga chronić rzekę Hudson wspierając inicjatywę Riverkeeper. Sporo, jak na mało istotne zegarki.