Ognista ładowarka

Ładowarka turystyczna FireStower

Ogień – towarzyszy nam od bardzo dawna. Kiedyś służył do ogrzania się i odpędzenie dzikich zwierząt. Dziś nadal często służy do gotowania i ogrzewania. A jutro? Jutro na ogniu naładujesz swój smartfon.

Wśród nietypowych ładowarek do wszelkiej maści elektronicznych gadżetów widzieliśmy już te zasilane rowerem, korbką, energią słoneczną i wiatrem. Po raz pierwszy jednak spotykamy się z ładowarką, która korzysta z energii „żywego”, otwartego ognia. Bo na tym właśnie opiera się zasada działania ładowarki FlameStower.

FlameStower to niewielkie urządzenie, z którego korpusu, z boku wysuwa się niewielka „blaszka”, na górze wyrasta mu mini-zbiorniczek, a na dole zaopatrzone jest w dość stabilnie wyglądające „nogi”. Kiedy chcemy użyć tej ładowarki, do zbiorniczka nalewamy wody, a całość ustawiamy tak, aby blaszka znalazła się nad ogniem (np. kuchenki turystycznej). I to wszystko. Możemy zacząć ładować telefon (i gotować np. makaron). Cała magia dzieje się w korpusie urządzenia, gdzie różnica temperatur pomiędzy gorącą blaszką, a stosunkowo chłodną wodą przekształcana jest w energię elektryczną.

Ładowarka turystyczna FireStower

Energii nie jest oczywiście bardzo dużo, ale wystarczy, aby podładować telefon – FlameStower zapewnia zasilanie takie, jak port USB w komputerze. Do ogrzania blaszki można użyć właściwie każdego rodzaju ognia – kuchenka, ognisko, świeczka – wszystko powinno zadziałać, ale jak podaje producent, im cieplej, tym lepiej. Do oszacowania stopnia dogrzania blaszki służą diody określające ilość generowanej energii. Ładowarka powinna wytrzymać 5000 cykli rozgrzania i ostudzenia, wystarczy więc na pewno na co najmniej kilka lat. Po złożeniu bez trudu zmieści się w plecaku.

FlameStower startuje na Kickstarterze, gdzie do 24 października można się na niego zapisać za nie mniej niż 80 USD (+ przesyłka). A jeżeli zdecydujecie się wesprzeć projekt co najmniej 100 USD, nie tylko otrzymacie ładowarkę, ale zapewnicie w ten sposób finansowanie budowy i wyposażenia centrum innowacji w Kenii, gdzie miejscowy rzemieślnik-wynalazca, Alex Odundo, będzie mógł realizować projekty przystępnych cenowo i technologicznie urządzeń wspomagających ludzką pracę.


 

Zobacz również:

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *