Tytuł jest nieco przewrotny, bo w temacie aut elektrycznych ostatnie słowo nie zostało jeszcze powiedziane, ale to maleństwo zyskuje wymiar bardzo praktyczny w kontekście podejmowanych w Niemczech wysiłków. We współpracy z Deutsche Bahn w Berilnie planowane jest uruchomienie programu wypożyczenia tego samochodu jako korzystnej formy uzupełnienia transportu miejskiego.
Dość intrygujące są rozwiązania technologiczne przyjęte w tym modelu – już i tak niewielkie rozmiary Hiriko – 2,5 m długości, można dodatkowo zmniejszyć do 1,5 m. Dzieje się tak dzięki możliwości zmniejszenia odległości między przednią i tylną osią. Wówczas kabina samochodu unosi się do góry, a kierowca i pasażer mogą wysiąść przez otwieraną przednią szybę. Dość spektakularne, ale może nie sama konstrukcja pojazdu zasługuje tu na największą uwagę. Sama inicjatywa wykorzystywania jednego, stosunkowo mało obciążającego środowisko, samochodu przez wiele osób być może okaże się jakimś rozwiązaniem motoryzacyjnego tłoku w dużych miastach.
Stworzenie sieci car-sharingu (systemu wynajmu samochodów za korzystną cenę osobom należącym do stowarzyszeń użyczających pojazdy) wymaga dobrej organizacji całego przedsięwzięcia, ale jak pokazuje przykład paroletniego już jej funkcjonowania w Bremie – może się udać. W Berlinie Hiriko będzie udostępniany użytkownikom przez jedną z największych sieci wynajmu samochodów w Niemczech – Flinkster, działającą w ponad 140 miastach.
Wracając do głównego bohatera – Hiriko, to na pierwszy rzut oka wygląda, że jest to pojazd niemal idealny jeśli chodzi o miejską użyteczność – krótkie ładowanie – wystarczy zaledwie 12 minut, żeby naładować w pełni akumulatory – pozwala przejechać 100 km z prędkością 50-60 km/h. Jest niewielki – do zaparkowania potrzebuje 1/3 miejsca parkingowego i bardzo zwrotny – jego koła są w stanie obracać się o 60 stopni. Bieżący rok będzie okresem próbnym dla całego przedsięwzięcia, które w roku kolejnym ma szansę zostać uznane za pełnoprawne wsparcie skomplikowanego krwioobiegu miejskiego.
Czy spopularyzowanie się idei współdzielenia samochodów stanowi zagrożenie dla koncernów samochodowych? Nie sądzę – być może będzie to tylko przestawienie się na inny rodzaj sprzedaży – bliską leasingowi i być może inną konstrukcję, funkcjonalność i rozmiary auta miejskiego. Zastanowiło mnie jeszcze przez chwilę, czy PKP planuje dla nas coś podobnego jak niemieckie koleje.
Za: Inhabitat