Ostatnio dużo w naszych sklepach a nawet targowych stoiskach, toreb alternatywnych wobec reklamówek. Tendencja bardzo pozytywna, zwłaszcza że niektóre sieci wycofują się z obdarowywania klienta foliówką w ilości swawolnej i dowolnej. Nieprzyzwyczajonym do tego zjawiska mina rzednie przy kasie gdy pora zdjąć zakupy z taśmy i donieść jakoś do domu, roweru, samochodu nie gubiąc nic po drodze. Bo noszenie ze sobą torby na zakupy nie jest jeszcze naszym nawykiem. Ten okres przejściowy pomógłby nam przetrwać taki produkt jak Onya. Dlaczego? Bo złożona Onya jest niewiarygodnie lekka i malutka – wielkości breloczka do kluczy. Coś takiego można nosić przy sobie po prostu zawsze.
Dla fanów miniaturyzacji Onya jest wymarzoną alternatywą dla plastikowych torebek. Niewielki rozmiar złożonej torby a jednocześnie jej dużą wytrzymałość po rozłożeniu, producent osiągnął uciekając się do zastosowania materiału spadochronowego.
Za około 25 pln możemy mieć podstawowy model torby Onya – do noszenia w ręku i na ramieniu, ważący 50g, mający prawie 15 l pojemności i wytrzymałości na kilka kg – podobno wystarczająco, żebyśmy szybciej mieli dość dźwigania niż torba.
Onya produkuje torby również w większych rozmiarach, torby do przewieszenia przez ramię, plecaki oraz torebeczki na warzywa lub owoce. Onya to tak naprawdę czubek góry lodowej – różnorodnych i pomysłowych toreb na zakupy, których u nas jednak ciągle jeszcze brak. A na filmie widać doskonale, jak małe są produkty Onya po złożeniu:
Torby, plecaki i śniadaniówki Onya już od jakiegoś czasu są w PL dostępne – polecam:)