„… wykorzystaj swój biznes, żeby inspirować i wdrażać rozwiązania wspierające walkę z kryzysem ekologicznym” – to motto i zarazem misja Patagonii. Firmy odzieżowe znalazły się na celowniku po zawaleniu się budynku w Bangladeszu. Nie ma wśród niej Patagonii, której poczynania z zainteresowaniem śledzimy od kilku lat. Ostatnia inicjatywa tego lidera zrównoważonego rozwoju zmierza do uruchomienia funduszu venture capital, inwestującego w spółki, które podzielają ich system wartości, z naciskiem na pięć obszarów: odzież, żywność, woda, energia i odpady.
Ochrzczony „$20 Million & Change” Fundusz będzie dokonywał inwestycji od 500.000 do 5.000.000 dolarów w przedsiębiorstwa na wczesnym etapie, które mają co najmniej 1 mln USD przychodów lub kapitalizacji. Oprócz zbierania funduszy, Patagonia będzie służyć pomocą i doświadczeniem w zaopatrzeniu, produkcji i dystrybucji. Pomoże zorganizować firmom kanały sprzedaży produktów za pośrednictwem swoich sklepów i nawet pod swoją marką.
Dość niesamowite jest o, że Patagonia miewa się świetnie finansowo również w czasie recesji. Pomimo, że dizajn jej produktów skierowany jest do dość specyficznego odbiorcy. Prawdopodobnie dzieje się tak dlatego, ze ma swoich „żelaznych” zwolenników i to prawdopodobnie nie tylko wśród klientów, ale i pracowników.
Oto przynajmniej trzy powody dlaczego tak się dzieje – troska o środowisko, troska o klienta i dobry jakościowo produkt. Sama mam i intensywnie eksploatuję polar tej firmy i muszę przyznać, że jakość wykończenia jest niespotykana nigdzie indziej. Od 1996 roku, Patagonia wykorzystuje do produkcji tylko uprawianą metodami ekologicznymi bawełnę. Zobowiązuje się do odbioru i darmowej utylizacji swoich produktów. Propaguje zmniejszenie niepotrzebnego zużycia – nawet własnych produktów – zorganizowała wspólną inicjatywa z eBay, gdzie ludzie mogą kupować i sprzedawać używane ubrania Patagonii. Jak mówią jej przedstawiciele: „najbardziej ekologiczny produkt to taki, który już istnieje”.
Opisywana inicjatywa nie jest bynajmniej pierwszą podjętą przez firmę. Każdego roku od 30 lat, Patagonia przekazuje 1% sprzedaży do oddolnych organizacji ekologicznych. Ponadto już dwie dekady temu rozpoczęła na poważnie przyglądać się kwestiom społecznym i środowiskowym w łańcuchu dostaw i produkcji. Rezultatem było to, że w połowie 1990 pomogła stworzyć Fair Labor Association (FLA) – wielostronną inicjatywę, której celem jest promowanie uczciwych, bezpiecznych i zdrowych warunków w fabrykach na całym świecie. Oczywiście ciągle jeszcze jest dużo do zrobienia, ale regularny audyt dostawców, szkolenia i edukacja przez zaangażowanych przedstawicieli różnych marek, pozwoliły częściowo wyeliminować pracę dzieci i niektóre formy pracy przymusowej. Doprowadziły do drobnych usprawnień w zakresie zdrowia i bezpieczeństwa.
Podobno Mercedes był bliski bankructwa, ponieważ ich samochody były „zbyt długowieczne”, co zmniejszało popyt na nowe. Nie jest tajemnicą, że w tej chwili jakość produktu jest „dobrana” tak, żeby tworzyć popyt. Patagonia i tutaj postanowiła iść pod prąd. Dowodem niech będzie list i zdjęcie do niego dołączone.
„Nie znamy pierwotnego właściciela tej małej czerwono-fioletowej kurtki polarowej. Nie znamy wszystkich właścicieli imion z etykiety, ale niektórych znamy … Znaleźliśmy tę kurtkę w dużym pudełku od rodziny z trójką dzieci. Kurtka przyszła do nich od współpracownika, który miał dwóch chłopców. Następnie, z naszymi dwoma dziewczynami, ta kurtka zobaczyła setki kilometrów szlaku i wiele nocy w namiotach.”
Postawienie na jakość i wolny stopień zużycia własnych produktów, dotowanie „konkurencji”, podwyższanie kosztów produkcji w imię sumienia – wszystko to wydają się być działania, które nieuchronnie prowadzą do katastrofy zmierzającego ta drogą biznesu. Oczywiście venture capital zakłada udział w zyskach wspieranych przedsiębiorstw, nie mniej jednak – oby więcej takich biznesów, nie tylko z głową ale i z sercem.
Inspirowane: sustainablebusiness.com, GreenBiz.com