Od słów do czynów

Logo Timberland

Czy można kierować świetnie prosperującym przedsiębiorstwem i jednocześnie próbować ocalić świat? Szef firmy Timberland – Jeffrey Swartz, stara się udowodnic wszystkim, że tak.

Kiedy J. S. usiłował skłonić McDonald’s do zawarcia kontraktu na uszycie uniformów dla pracowników sieci restauracji, nawet nie przyniósł ze sobą żadnych projektów czy próbek. Zamiast tego, wygłosił zaangażowaną przemowę, która w istocie nie miała nic wspólnego z ubraniami i butami.

To co tak naprawdę Timberland ma do zaoferowania McDonald’s, to pomoc w budowaniu zjednoczonej, zmotywowanej i zdeterminowanej siły roboczej. Swartz nie mówił o świetnej jakości ich wyrobów, czy kreatywności projektantów. Mówił o kulturze korporacji, o tym, że pracownicy Timberland-u mają 40 dni nadprogramowego, płatnego urlopu każdego roku – aby mogli poświęcić ten czas na realizowanie projektów o charakterze wolontariatu. Opowiadał o „Serv-a-palooza” – całodniowym ataku dobro-robienia Timberland-u, który tego roku przeprowadzi 170 projektów w 27 krajach, obejmując 45 tysięcy godzin dobrowolnej pracy. O „City Year”, organizacji non-profit, którą Timberland wspiera od ponad dziesięciu lat, a która pomaga młodym ludziom wejść na rynek pracy, zapewniając im roczny staż w administracji państwowej.

Na koniec, wracając do McDonald’s, Swartz stwierdził, że jest on częścią praktycznie każdego środowiska społecznego w kraju – ale czy każdemu z tych środowisk pomaga? W pomieszczeniu zapadło milczenie, a Swartz jeszcze przez wiele miesięcy musiał czekać na finalną decyzję.

Swartz stara się, przy użyciu dostępnych środków, energii i profitów, jakie przynosi przedsiębiorstwo, walczyć ze społecznymi niedomaganiami, pomóc środowisku i polepszyć warunki pracowników na całym świecie. Aby to osiągnąć, nie traktuje swojej organizacji jako instytucji charytatywnej. Zamiast tego, posługuje się twardymi danymi finansowymi: zyskami, zwrotem poniesionych nakładów i wzrostem notowań akcji firmy. Twierdzi, że czynienie dobra i dobre prosperowanie na rynku, tak naprawdę wzajemnie się wzmacniają. Wierzy, że tworząc bardziej produktywną, wydajną, lojalną i zaangażowaną bazę pracowników, wspomagamy realny wzrost firmy. Jak na razie, jego słowa się sprawdzają – w ciągu ostatnich pięciu lat, Timberland zanotował wzrost sprzedaży o 9,7% rocznie a ich akcje w tym samym okresie poszły w górę o 64%.

Najlepsze miejsca parkingowe przed siedzibą Timberland-u są zarezerwowane dla pracowników z samochodami hybrydowymi, a tych przybywa – firma oferuje 3,000 USD dodatku, przy zakupie ekologicznego pojazdu. Inną inicjatywą prośrodowiskową, jest wyposażenie centrum dystrybucyjnego w Kalifornii w sysytem baterii słonecznych, które zapewnią 60% energii elektrycznej potrzebnej na prowadzenie ośrodka. Pomimo, że inwestycja zwróci się za jakieś 20 lat, na pewno nie jest nieudana w oczach pracowników.

Z biegiem czasu, z pewnością coraz więcej osób będzie zwracać uwagę nie tylko na to co jest produkowane przez daną firmę, ale też – jak jest produkowane. Nie tylko gdzie się odbywa produkcja, ale też w jakich warunkach. Nie tylko na słowa, ale też na czyny.

Strona Timberland. Timberland Serv – o wolontariuszach i ich projektach pod egidą Timberland-u. Artykuł w listopadowym (2005)Fast Company o firmie Timberland.

Sklep Timberland

Zobacz również:

2 thoughts on “Od słów do czynów

    Jagd52

    (19 stycznia 2006 - 14:47)

    „Czy można kierować świetnie prosperującym przedsiębiorstwem i jednocześnie próbować ocalić świat?”
    Pewnie, Bruce Wayne (aka Batman) robi to co tydzien.
    Usciski!
    J52

    Zielone Migdały

    (23 stycznia 2006 - 23:03)

    […] Czy pamietacie jeszcze Jeffrey’a Swartz’a? Pisaliśmy niedawno o jego odpowiedzialnym podejściu do prowadzenia biznesu. Tym razem, przdstawiamy produkt, który choć nie jest firmowany znakiem Timberland, to jest mocno związany z tą firmą. […]

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *