Wczoraj z zainteresowaniem przeczytałam wzmiankę o ”Walkie Talkie” – londyńskim wieżowcu, którego lustrzana elewacja działa jak soczewka skupiająca promienie słoneczne. Biada tym, którzy zbyt długo postoją, albo zaparkują samochód w miejscu, w którym wiązka się ogniskuje – o czym przekonał się właściciel pewnego Jaguara. Fragment samochodu został po prostu zdeformowany. To akurat problematyczny i niepożądany efekt niefortunnego projektu, ale samo zjawisko fizyczne można wykorzystać zupełnie inaczej.
RPA do 2030 r planuje generować 17800 MW energii odnawialnej. Złoży się na to m.in. hiszpańska inwestycja w Northern Cape gdzie firma Abengoa wybuduje dwie elektrownie słoneczne o mocy 150 MW. Budowa jednej z nich – Khi Solar One jest już bliska zakończenia. Działać będą w sposób nietypowy – system luster w kształcie parabolicznych koryt kierować będzie energię słoneczną na wieżę, w której podgrzewana jest specjalna ciecz. Gorąca ciecz będzie przepompowywana do zbiornika, w którym wymiennik ciepła energią pobraną z cieczy wygeneruje parę wodną, która z kolei napędzi turbinę. Natomiast schłodzona ciecz trafia do drugiego zbiornika, skąd potem znów jest pompowana do wieży. Obie te innowacyjne elektrownie zmniejszą emisję dwutlenku węgla o około 498.000 ton rocznie.
Zdjęcia: samefacts.com
2 thoughts on “Wieża słoneczna”
Krzysztof Lis
(5 września 2013 - 06:59)No dobra, wszyscy lubimy oglądać takie spektakularne projekty, choć akurat pół miliona ton CO2 to niewiele. Taki Bełchatów emituje rocznie 30 mln ton.
Mnie tylko jedna rzecz zawsze zastanawia. Ile energii trzeba było najpierw włożyć na wytworzenie tej całej aparatury, przewiezienie jej na miejsce i montaż. Czyli: po jakim czasie się to zwróci, ale z czysto energetycznego punktu widzenia. Bo to taka analiza powinna decydować o tym, czy jakaś technologia ma sens, czy nie.
ZieloneMigdały
(5 września 2013 - 15:49)Nie wiem – nie wiem też, po jakim czasie zwróci się Bełchatów :)