Nasz jeż pigmejski miał przepadać za rolkami po papierze toaletowym. Faktycznie te stworzenia notorycznie wciskają ryjek wszędzie, gdzie tylko mogą – prawdopodobnie w poszukiwaniu potencjalnej kryjówki. Ale czy faktycznie lubią rolki, szybko zaczęliśmy mieć wątpliwości. Być może za każdym razem, kiedy próbował to sobie zdjąć z głowy miotał kolczaste przekleństwa, bliskie swoją wymową tym, którzy zakładają przyciasne jeansy po praniu.
Dlatego też z rolek może lepiej zrobić coś innego. Podobnie z papierowych talerzyków, zamiast psuć ich możliwości tłustym jedzeniem. O kulodromie wspominaliśmy przy innej okazji, jako że plasuje się wysoko na naszej Liście Niegłupich Zabawek. O tym, żeby samemu dorabiać do niego nowe elementy, pomyśli każdy, kto się z taką zabawką zetknie. I to jej ogromna zaleta. Poniżej prezentujemy znaleziony w sieci pomysł – inspirację dla domowych konstruktorów.
Kulodrom z klocków, rolek od papieru toaletowego i talerzyków papierowych
Rolki użyte są głównie jako podpory, ale to nie musi być ich jedyne zastosowanie. Z talerzy obcięte i wykorzystane są brzegi. Uwaga – nie każde talerze będą się nadawać, muszą mieć dobry, wyraźny brzeg. Mocowanie jednych do drugich przy pomocy klejowych kropek, albo kleju na gorąco (ciągle kusi mnie, żeby nabyć taki pistolet do kleju). Resztę można zobaczyć na zdjęciach. Sporo kombinowania i dobrej, mądrej zabawy.
Kulodrom z rolek od papierowych ręczniczków, plastikowych kubeczków i butelki
Podobna odmiana domorosłego kulodromu, z zastosowaniem nieco innych materiałów – równie powszechnie dostępnych. Zwieńczeniem tego kulodromu jest plastikowa, żebrowana butelka – świetne wiraże dla kulki.
Trzeba przyznać, że całość nie wbija nas i dzieci w kompleks niższości, z powodu ewentualnej nieudolności manualnej. Nie jest nadmiernie skomplikowana, ani wykonana z użyciem kosmicznej technologi i zegarmistrzowską precyzją.
I na koniec – film akcji:
Źródło/ zdjęcia: frugalfun4boys.com