Mamy słabość do papieru jako surowca – jest bezpretensjonalny, stwarza ogromne możliwości, a niczego nie narzuca. Można z niego rzeźbić, malować na nim, wycinać i tworzyć przestrzenne konstrukcje. Jego produkcja daje impuls do zalesiania, jest łatwo dostępny i dobrze poddaje się recyklingowi.
Ingrid Siliakus jest reprezentantką dość specyficznej formy wyrazu. Paper architecture to sztuka tworzenia przestrzennego obiektu z jednego kawałka papieru. Każda z kreacji Siliakus wykonana jest z pojedynczego cienkiego arkusza. Proces tworzenia zaczyna się od rysunku i zbudowania czasem nawet kilkudziesięciu prototypów. Najdoskonalszy szkic dopiero jest cięty i składany.
Ta niesamowita 3D-grafika wyrosła na gruncie zafascynowania twórczością japońskiego profesora, artysty i pomysłodawcy – profesora Masahiro Chatani. Ingrid Siliakus mówi: „Praca z papierem zmusza mnie do pokory, gdyż ma on własny, wymagający charakter. Wyzwaniem jest znalezienie porozumienia z każdą marką i kawałkiem papieru, z którym pracuję. (…) tworzenie rzeźby z papieru, wymaga pracy z medytacyjną wręcz precyzją. Papierowa architektura nie znosi pośpiechu, jest jego wrogiem, jeden moment utraty koncentracji, może prowadzić do zniszczenia całości.”
Piękna jest tutaj skromność środków – duet noża X-ACTO z papierem pozwala ukazać naszym oczom, w czystej materialnej formie, tajemnice niczym nie zniekształconej, ludzkiej wyobraźni.
Za: iGnant