Comploo – pogawędki w kompostowniku

Widok zewnętrzny komostownika Comploo

Widok zewnętrzny komostownika Comploo

Kompostownik nie kojarzy się zapewne z miejscem w którym, czy chociażby w pobliżu którego, chętnie byśmy przebywali. Stereotyp ten obalili architekci japońskiej firmy Bakoko projektując Comploo. Produktem ubocznym mikrobiologicznego rozkładu materii organicznej jest oczywiście ciepło (nawet 50 st C). Raczej niewykorzystywanym a przecież świetnym sposobem spożytkowania tej energii jest ogrzanie niewielkich pomieszczeń – tutaj domki herbaciane znajdujące się w tradycyjnych ogrodach japońskich.

Przekrój poprzeczny przez pojedynczy kosz kompostowy

Duże, specjalnego kształtu kosze ustawione w kręgu, tworzą w środku zamkniętą przestrzeń zwieńczoną półprzezroczystą, przepuszczającą dzienne światło kopułą. Odpadki są umieszczane w poszczególnych koszach przez górne drzwiczki. Natomiast dojrzały kompost usuwa się przez drzwiczki znajdujące się na dole każdego z koszy. Powietrze krąży szczelnymi kanałami od kosza do kosza i jest ogrzewane od rozkładającej się materii organicznej, a następnie uwalniane centralnym otworem wewnątrz pomieszczenia. Użytkownicy siedzą na ławce, umieszczonej pod ścianami dookoła źródła ciepła.

Proste, ciekawe rozwiązanie, które istotnie mogłoby sprawdzić się w parkach jako schronienie przed zimnem i deszczem oraz miejsce utylizacji organicznych odpadów. Może nawet jako kawiarniany ogródek, w końcu nie trzeba cały czas myśleć o tym, co dzieje się za naszymi plecami…

Zobacz również:

2 komentarze

  1. Sądziłem, że o kompostowniku wiem prawie wszystko :) Aż znalazłem ten artykuł
    Blisko 20 lat praktyki i 10 lat zawodowego zajmowania się tym tematem, a tu taki pomysł z Japonii. Niestety w polskich parkach by się to raczej nie przyjęło a szkoda bo to pożyteczne i promujące ekologię. No chyba że a 30 lat
    Pozdrawiam Kompostownik

  2. Witam,
    nie mogę znaleźć choćby przybliżonej ceny tej 'herbaciarni’ czy może ktoś jest zorientowany ile to kosztuje i gdzie można ją nabyć ???
    Z góry dziękuję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.