Z powodów niewiadomych dziecko nasze wielokrotnie udawało, że przebiera się za wydrę. A potem co? Potem na bal oczywiście. Wyimaginowany oczywiście. W zabawie tej nie były stosowane żadne rekwizyty, nie grała muzyka ale zabawa się kręciła. Bardzo prośrodowiskowo. Zwłaszcza, że stroje dla dzieci, czy to karnawałowe, czy też, co można od niedawna obserwować i u nas halloweenowe, są jednymi z możliwie najgorszych gatunkowo a jednocześnie najkrócej używanych ubrań. Błyszczące nylony, poliestry urozmaicone gumą i plastikiem, zachwycą niejedno dziecko ale … co dalej?
Odpowiedzią rynkową (niezbyt tanią niestety, ale za to dowcipną) na środowiskową niedoskonałość ubrań „na jeden bal”, jest propozycja znaleziona na Inhabitat. Nie jest to kostium w ścisłym tego słowa znaczeniu. To w zasadzie jedynie mordka, ogonek ewentualnie łapki lisa, żyrafy, szopa pracza, dinozaura czy niedźwiedzia. Dzianinowe, wykonane ręcznie w Boliwii, z wełny alpaki, stanowią źródło utrzymania tamtejszych wykonawców.
Jeśli jednak nie obędzie się bez zbroi i hełmu, rozważmy namówienie małego fana Transformerów na własnoręczne wykonanie kostiumu (np. z kartonu). Może nie będzie tak efektownie błyszczeć jak plastikowy odpowiednik z supermarketu, ale zabawa zacznie się już przy wspólnym wycinaniu i malowaniu stroju.
4 thoughts on “Przebranie minimalistyczne”
jagoda
(1 listopada 2009 - 18:58)Swietne pomysły – wprawdzie moje dziecko jest na halloweenowe przebieranki za małe, ale już za rok cos takiego wymodzimy:)
ekomania
(19 listopada 2009 - 10:19)ostatnio sporo jest wypożyczalni kostiumów karnawałowych, to też jest ekologiczne rozwiązanie :-)
ZieloneMigdały
(19 listopada 2009 - 11:42)ekomania – słuszna uwaga, im mniej kupisz, tym mniej wyrzucisz :) przy okzaji – dziękujemy za uwzględnienie Zielonych Migdałów w spisie eko-blogów!
Karol
(8 grudnia 2009 - 16:21)Witam, zapraszam na stronę http://www.encyklopediastrojow.pl – tam znajdziecie dział – zrób to sam i wiele pomysłów jak samemu wykonać ciekawe przebrania.