foto: Smoking Gun (cc)
Być może już niedługo ziści się to, o czym wspominaliśmy w październikowym wpisie dotyczącym inicjatywy pro-środowiskowej firmy Google. Otóż trwają testy prototypu oprogramowania umożliwiającego szczegółową analizę zużycia energii elektrycznej w domu. Stąd już tylko krok do informacji, ile tak naprawdę kosztuje nas używanie przestarzałej lodówki, czy dużej ilości świateł przed domem.
Oprogramowanie oczywiście nie będzie działać samo z siebie. Niezbędne będą odpowiednie gniazdka lub listwy zasilające domowe urządzenia wyposażone w „mądre” liczniki (smart meters). Kto wie, może już niedługo każdy sprzęt domowy będzie miał wbudowany moduł komunikacji z domowym systemem zarządzania energią elektryczną? Dane zebrane w ciągu całego dnia mogą być przedstawione w formie wykresu, na którym każdemu powinno udać się zidentyfikować źródła najwyższych „górek” energetycznych.
Zapewne Google umożliwi również szczegółową analizę dla każdego urządzenia. Dawałoby to możliwość bardzo szybkiego przekonania się, ile energii oszczędzamy wymieniając żarówki na świetlówki kompaktowe, czy rezygnując z niektórych przyzwyczajeń (jak np. opiekanie pieczywa w piecyku elektrycznym opisane poniżej). Jak wspomnieliśmy we wstępie, trwają już testy prototypów, a osoby w nim uczestniczące dzielą się na stronie projektu swoimi pierwszymi spostrzeżeniami:
Karen zauważyła spadek zużycia energii o 13% po wymianie żarówek na energooszczędne. Russ już zaoszczędził 3000 dolarów dzięki wymianie żarówek i dwóch starych lodówek na nowe oraz odpowiedniej regulacji pompy basenowej. Don przekonał się, że opiekając tosty w piecyku elektrycznym zużywa 33 razy więcej energii, niż gdyby używał do tego tostera. A Kirsten uratowała mieszkanie przed pożarem – dzięki wykresowi zauważyła dziwny wzrost zużycia energii, który spowodował uszkodzony toster.
W każdym domu znajdą się sposoby na obniżenie zużycia energii. Według Google, informacja o zużyciu może pomóc w zmniejszeniu rachunków za elektryczność o 5-15%. Gra może być naprawdę warta świeczki. A jeśli nie możesz czegoś zmierzyć, nie możesz też tego ulepszyć. Google PowerMeter, za Mashable.