Dziś krótka opowiastka. Ku pokrzepieniu serc.
Osiemdziesięcioletni mężczyzna wybrał się do lekarza na kontrolne badania. Lekarz, zdumiony świetnym stanem zdrowia pacjenta, zapytał go, jak utrzymuje się w tak doskonałej kondycji fizycznej.
„Jeżdżę na rowerze” odpowiedział starzec, „i właśnie dlatego tak dobrze się trzymam. Wstaję przed świtem i idę jeździć rowerem.”
„No cóż”, powiada doktor, „to z pewnością pomaga, ale musi być w tym coś jeszcze. W jakim wieku zmarł twój ojciec?”
„A kto powiedział, że on nie żyje?”
Lekarz zdumiał się po raz kolejny. „To znaczy, że masz 80 lat i twój ociec jeszcze żyje?!? Ile on ma lat?”
„Ma 100 lat”, odpowiedział stary cyklista. „I w rzeczy samej dziś rano jeździł ze mną. To dlatego jeszcze żyje – też jeździ rowerem.”
„No cóż”, powiedział lekarz, „to doskonale, ale na pewno jest w tym coś jeszcze. A twój dziadek? Ile miał lat kiedy umarł?”
„A kto powiedział, że mój dziadek nie żyje?”
Osłupiały lekarz pyta, „To znaczy, że masz 80 lat i twój dziadek wciąż żyje? Niesamowite, ile on ma lat?”
„Ma 118 lat” odpowiedział stary cyklista.
Lekarz zaczął się lekko denerwować. „I co, pewnie on też z tobą jeździł rowerem dziś rano?”
„Nie. Dziadek nie mógł rano jeździć, bo dziś się żeni.”
W tym momencie doktor omal nie postradał zmysłów.
„Żeni się?!? Z jakiegoż to powodu 118-latek miałby chcieć się żenić?!?”
„A kto powiedział, że on chciał?”
Za Velorution.
2 thoughts on “Tajemnica długowieczności”
Alan
(25 kwietnia 2009 - 23:47)hahahah ;D dobre!
andrzej
(15 listopada 2010 - 19:27)dobre,dobre, musze synowi opowiedziec on, jest zwariowany na punktcie rowerow.