Sezon na karmienie ptaków się kończy, a niektórzy wystraszeni wizją ptasiej grypy zaprzestali karmienia w ogóle. Ale jeszcze na zakończenie tego zimowego spektaklu, który ogromnie lubię oglądać przez okno – pestkowe domki.
Przewaga tych domków nad karmnikami jest taka, że ptaki są naprawdę dobrze widoczne dla dokarmiających obserwatorów i jest to wersja stołówki o wyższym standardzie higienicznym (brudna podłoga w zwykłym karmniku może przyczyniać się do roznoszenia salmonellozy wśród ptaków).
U Jasia i Małgosi jedzenie domku z piernika nie skończyło się niczym dobrym, ale takie pestkowe wieszadełka zrobione z pestek i ziarenek, dobrze wróżą ich konsumentom. Również w Polsce widywaliśmy kulki z pestek, posklejanych niezbyt apetycznie wyglądającym tłuszczem, ale wśród sikorek cieszyły się one dużym uznaniem.
Atelier Oi, za Inhabitat